W świecie niedoboru i niedostatku, a właściwie w świecie, gdzie mnoży się lęki przed niedoborem, brakiem, niepewnością jutra pojawia się zaproszenie do głębszego spojrzenia i odkrycia wielkiego bogactwa, jakie każdy nosi w sobie. Takie odkrycie – jestem pełen darów i bogactwa, najpierw tego niematerialnego, a przez to raczej niezniszczalnego – które z łatwością może zmieniać się również w dostatek materialny. Jeśli odkryję, że paradoksalnie przybywa mi wtedy, kiedy się dzielę i rozdaję, to z łatwością mogę wybrać taki sposób życia. Już niczemu się nie dziwię, ale zachwycam się nowym wymiarem prawdy, że więcej jest radości w dawaniu, niż w braniu i że nigdy nie zabraknie mi tego, co będę rozdawał.